Problem bezdomności zwierząt w Polsce jest bardzo duży, a według NIK będzie jeszcze gorzej, ponieważ liczba bezdomnych psów i kotów stale rośnie. Schroniska są przepełnione, a wciąż trafiają do nich kolejne zwierzęta. Jest tak źle, że niektóre schroniska czy fundacje zmuszone są odmawiać przyjęcia kolejnych podopiecznych. Samorządy szukają nowych rozwiązań, a jednym z nich ma być okno życia dla zwierząt.
Okienko życia dla zwierząt ma działać dokładnie tak samo jak to stworzone dla niechcianych dzieci. Właściciel zwierzęcia, który z jakichś powodów nie może lub nie chce się nim dłużej opiekować, ma możliwość oddać je bez ponoszenia jakichkolwiek konsekwencji.
Pierwsze takie okienko już powstało. Straż Dla Zwierząt uruchomiła je kilka lat temu w Warszawie.
PRZECZYTAJ TAKŻE: W Warszawie otwarto pierwsze w Europie OKNO ŻYCIA DLA ZWIERZĄT! – f7warszawa.pl
Z racji, że schroniska nie przyjmują zwierząt oddawanych przez właścicieli, Ci nie wiedząc, co począć z niechcianym pupilem lub bojąc się odpowiedzialności pozbywają się go na różne sposoby. Od wciąż popularnego na polskiej wsi „łopatą w łeb” po przywiązywanie do drzewa w lesie. Założeniem okna życia jest, by chronić zwierzaki przed tak okrutnym losem. Zamiast skazywać je na cierpienie można skorzystać z bardziej humanitarnej opcji, bez zbędnych pytań, osądzania czy co najważniejsze – kary.
Jest to też pewne rozwiązanie dla tych, którzy swojego podopiecznego kochają, ale z jakiegoś powodu nie mogą się nim dłużej opiekować. Oddając go do okna życia, mają pewność, że zwierzak jest bezpieczny. Zostanie otoczony opieką (również weterynaryjną) i szukany będzie dla niego nowy dom.
Choć założenia idei okna życia są piękne i wydają się być oczywiste znaleźli się i tacy, którzy się im sprzeciwiają twierdząc, że jest to namawianie ludzi do pozbywania się zwierzaków. Jednak głosy malkontentów, którzy chyba nie rozumieją problemu, nie są największą przeszkodą w działaniu tej formy pomocy. Problemem jest skala potrzeb.
fot: źródło
Kilka dni po otwarciu warszawskiego okienka, media informowały o jego „zapchaniu”.
Oddanych zwierząt było tak dużo, że Pogotowie musiało przerwać akcję, ponieważ nie było w stanie zapewnić opieki zbyt dużej liczbie nowych podopiecznych.
Mimo niepowodzenia sprzed paru lat, sam pomysł jest bardzo dobry. Daje on realną szansę, by ocalić choć kilka żyć. Jest szansa, że teraz swoich sił spróbuje Kraków.
Radna Grażyna Fijałkowska chce, by w naszym mieście powstało nawet nie jedno, a kilka okien życia dla zwierząt. Złożyła już w tej sprawie interpelację do prezydenta miasta i jak twierdzi jest duża szansa na jej pozytywne rozpatrzenie, gdyż pomysł spotkał się z aprobatą zarówno pozostałych radnych, jak i mieszkańców miasta.
Czytaj również Veganmania na wiosnę w Krakowie!
Fijałkowska przewiduje, że jeszcze w tym roku powstaną cztery takie okna. Nie podaje dokładnych lokalizacji, ale wyjaśnia że miałyby one działać przy całodobowych klinikach weterynaryjnych, gdzie oddane zwierzę zostałoby od razu objęte opieką weterynarza, a następnie przekazane do schroniska dla zwierząt.
Radna tłumaczy również, że zdaje sobie sprawę, iż okna życia nie rozwiążą problemu, gdyż oddane zwierzę trafi do schroniska, ale przynajmniej zostanie tam otoczone podstawową opieką i będzie miało szansę na znalezienie kochającego domu, a może nawet uniknie śmierci np. przez utopienie.
Mamy nadzieję, że radnej uda się zrealizować pomysł i okna życia dla zwierząt już wkrótce pojawią się w mieście. Jeśli jednak już teraz jesteście w pilnej sytuacji i z jakiekolwiek powodu musicie/chcecie oddać zwierzę będące pod Waszą opieką to pamiętajcie, że możecie to zrobić na ulicy Floriańskiej. Działające tam Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami w godzinach działania biura przyjmie od Was całkowicie anonimowo psa, kota, królika, mysz… Jeśli sami nie możecie dłużej zapewnić zwierzakowi miłości i opieki, dajcie mu chociaż szansę, by zapewnił mu je ktoś inny.
Nie wiesz, jak ruszyć z biznesem? Dowiedz się! Kliknij tutaj: klik.