Wszyscy lubimy jeść. Robimy to by odżywić organizm, ale też dla przyjemności. Staramy się wybierać takie produkty, które są jednocześnie zdrowe i smaczne. Coraz częściej zwracamy też uwagę na jeszcze jedno kryterium – chcemy by nasze jedzenie nie było okupione cierpieniem niewinnych istot.
Wegetarianizm i weganizm dawno już przestały być dietą niszową i uznawaną za dziwactwo.
Dziś życie wege jest wręcz modne, a Stowarzyszenie Otwarte Klatki organizuje
w wielu polskich miastach poświęcony mu festiwal. Już dziś odbędzie się on
w krakowskiej Starej Zajezdni gdzie znajdziecie o wiele więcej niż tylko dobre jedzenie.
Veganmania to impreza dobrze już znana wszystkim miłośnikom zwierząt i … tatuażu (ale o tym później). Zdecydowanie różni się od innych kulinarnych wydarzeń typu – święto pieroga czy zlot foodtruck’ów. Nie chodzi o to, by przyjść się najeść, choć głodni raczej nie wyjdziecie bo wśród wystawców znajdziecie wiele restauracji i kawiarni udowadniających, że wege to nie tylko szpinak.
Zwłaszcza „mięsożercy”, których szczególnie gorąco zapraszamy do udziału w imprezie, będą zdziwieni jak pyszne może być bezmięsne czy nawet bezjajeczne i bezmleczne jedzenie. Może odkryjecie coś nowego, co będziecie chcieli na stałe wprowadzić do swojej kuchni.
Ale dość już o jedzeniu. Jak pisałam wcześniej nie ono jest tu najważniejsze.
foto:źródło
Głównym celem Veganmanii jest uświadomienie ludziom, że ich wybory konsumenckie decydują o życiu i śmierci tysięcy zwierząt. Otwarte klatki chcą tego dokonać chociażby pokazując, jak można zjeść zdrowo i smacznie nie przyczyniając się do śmierci i cierpienia zwierząt. Oprócz tego, że przybyli goście będą mieli okazję spróbować wielu pyszności, dowiedzą się też o co właściwie chodzi z tym całym byciem wege. Dlaczego warto i jak to zrobić, żeby sobie nie zaszkodzić dowiecie się na zaplanowanych wykładach i spotkaniach.
foto:źródło
Do cierpienia zwierząt przykładamy się nie tylko zjadając je. O tym czy skażemy na cierpienie czującą istotę decydujemy również w drogerii. Na Veganmanii będziecie mogli kupić kosmetyki wegańskie (czyli nie zawierające składników pochodzenia zwierzęcego)
i Cruelty Free (nie testowane na zwierzętach). Z pewnością znajdziecie coś równie ciekawego jak wyczekiwane Fenty Beauty w Sphorze.
Będzie też to co kobiety kochają jeszcze bardziej niż kosmetyki. Ciuchy! Oczywiście wszystkie wspierające walkę o prawa zwierząt. Znajdziecie tu ubrania nie tylko ładne, ale też niosące swoim nadrukiem ważny przekaz. Szczególnie warte odwiedzenia będzie stoisko samych organizatorów, czyli Otwartych Klatek. Dochód z zakupionych tam rzeczy zostanie przekazany na działalność Stowarzyszenia.
fot:źródło
A teraz coś o czym wspomniałam na samym początku i na co niektórzy pewnie czekają najbardziej. Tatuaże!
Tak. Jedną z głównych atrakcji są charytatywne dziarki. Tatuaże Zamiast Futra to jedna
z najbardziej znanych akcji prowadzonych przez Stowarzyszenie Otwarte Klatki. Celem jest walka o zakaz hodowania zwierząt futerkowych. Można upiększyć swoją skórę nie zakładając na niej cudzej. Tatuaże są oczywiście płatne, ale dochód z nich przekazany będzie właśnie na walkę z przemysłem futrzarskim. Artystów oraz przygotowane przez nich prace możecie zobaczyć na stronie wydarzenia.
Tym co zaraz napiszą, że tusze robi się ze zwierząt śpieszę donieść, że wymyślono już tusze wegańskie 😉
Zapraszam Was na to wydarzenie nie tyle w imieniu organizatorów, co zwierzaków cierpiących każdego dnia niewyobrażalne katusze. Założę się, że spora część z Was nawet nie wie jak naprawdę wygląda przemysł mięsny, mleczarski czy kosmetyczny. Zapraszam Was też w imieniu swoim własnym, czyli wegetarianki z dwudziestoletnim stażem.
Przyjdźcie nawet jeśli nie obchodzi Was los zwierząt. Dobrze zjecie, kupicie sobie coś ładnego, a może nawet zdecydujecie się na tatuaż.