Wianki 2018

0
1736

Krako(w)skie Wianki 2018, o których pisaliśmy tutaj, właśnie dobiegły końca. Niestraszna była pogoda, której zdarzało się płatać figle…finalnie jednak, nie zaskoczył nas ani deszcz, ani wichura! Hurra!

Udało nam się dotrzeć na to wspaniałe, muzyczne wydarzenie, jakim są Wianki. Tak zwanym przelotem, zwiedziliśmy kilka scen, między innymi Scenę Krakowską, gdzie z powodu dużego zainteresowania, a co za tym idzie, licznego przybycia, nie udało się zrobić ładnego, ostrego zdjęcia czy dobrego nagrania. Niemniej jednak, z przyjemnością posłuchaliśmy charyzmatycznej Brodki, a także udało nam się załapać na końcówkę koncertu zespołu Hańba. Publiczność niczym zahipnotyzowana – „wsiąkła” w muzykę, jak woda w gąbkę!

Przechadzając się po Krakowskich Wiankach i delektując się umuzycznioną kulturą, zwróciliśmy uwagę na Scenę Debiutów – na Placu Szczepańskim Rosalie, New People oraz finaliści konkursu Megafon Radio Kraków zrobili naprawdę świetną robotę. Młodzi, energiczni, z zapałem…Kraków może być dumny z tak utalentowanych artystów, którzy będą zasilać polską scenę muzyczną.

Najwięcej czasu spędziliśmy jednak na Scenie Hard Rock Cafe. Chłopaki z Bitaminy porwali publiczność, która z uczuciem śpiewała „zbuduję ci dom, będziesz miała schron, taki szałas na haaaałas”.. 😉 Młodzi, utalentowani, o których Polska jeszcze nie raz usłyszy – serca młodych (i nie tylko!) zostały całkowicie podbite. Nie ma co ukrywać, że ze względu na osobiste upodobania, długo oczekiwaliśmy na wejście na scenę łódzkich raperów. Z wielką przyjemnością wróciliśmy do korzeni z 2015 roku, gdy Dwa Sławy wydali – w moim subiektywnym odczuciu – najlepszą płytę, a mianowicie „Ludzie sztosy”, którą od kilku lat znam na pamięć. Jak przystało na Rado Radosnego i Astka, koncert był od samego początku naładowany energią i humorem. Wszyscy bawili się niesamowicie – mimo iż był to koncert otwarty, na rynku, to nikomu nie przeszkadzało, aby skakać, wymachiwać rękoma czy głośno śpiewać. Dużo śmiechu, jeszcze więcej humoru i pozytywnej atmosfery, czyli typowe Dwa Sławy – nigdy nie zawodzą!

Po koncercie Rado Radosnego i Astka, nadszedł czas na Wojtka Mazolewskiego wraz z projektem „Chaos pełen idei”. Wspaniały koncert z użyciem wielu instrumentów dętych; ich dźwięki rozchodziły się po całym Krakowie! Tutaj również odbyło się całkiem niezłe „show” – publiczność bawiła się w najlepsze, skandując „jeszcze”! Gromkie brawa zabrzmiały chyba aż w mojej rodzimej Wielkopolsce. 😉

Koncert

Kiedy zaczęło się ściemniać, po koncercie Wojtka Mazolewskiego na scenę weszli prowadzący, aby rozdać świetne prezenty, takie jak słuchawki czy koszulki ufundowane przez Hard Rock Cafe. Nawet trochę podyskutowaliśmy o meczu i wyraziliśmy nadzieję na niedzielny wynik – niestety, nadzieja spełzła na niczym… Po śmiechach i zabawie, prowadzący zapowiedzieli niewątpliwą gwiazdę Sceny Hard Rock Cafe – O.S.T.R!

„Ostry” wszedł na scenę z impetem, publiczność od momentu, gdy się na niej pojawił, dosłownie zaczęła bawić się do samego sampla, nie słysząc jeszcze jego głosu. Dla nas oznaczało to jedno – koncert będzie po prostu niesamowity. Jak pomyśleliśmy, tak się też stało – zaczynając od swoich największych hitów, wszyscy wokół sceny skakali i śpiewali razem z O.S.T.R. Jednak gdy rozpoczęło się „Alcatraz„, publiczność (i my też!) zachowywała się jak w pozytywnym amoku – ręce w górę, wspólny śpiew, wszyscy „tańczyli” tak samo – coś niesamowitego! Tak wspaniałej atmosfery nie dostarczą nagrania z Youtube czy cyfrowe odtwarzacze danego utworu. Koncerty pozwalają stworzyć jedność z ludźmi, których nigdy wcześniej nie widzieliśmy na oczy, jednocześnie też czujemy się związani z artystą, na którego koncert przyszliśmy, bawimy się i odpływamy w muzyczny świat.

Reasumując – Wianki 2018 były udane w 100%. Liczna frekwencja ludzi, artyści, którzy na scenie czarowali swoim dobytkiem artystycznym, niepowtarzalna atmosfera, którą stworzyliśmy właśnie my, wspólnie.

Kraków – jak podkreślali nawet sami artyści – ma tę aurę, która jest nie do podrobienia. Jeśli chcecie poczuć to samo, co my – koniecznie odwiedzajcie te miejsca, gdzie kontakt z artystą jest bezpośredni. Zobaczycie, jak wspaniałe jest to uczucie!

Poprzedni artykuł„Numer na ramieniu mojego pradziadka”
Następny artykułBulwar[t] Sztuki 2018 – kino plenerowe
Pisanie, czytanie, kino, jedzenie, natura i zwierzęta, to moje (najbardziej) ulubione rzeczy na całej kuli ziemskiej. Lubię żyć, aktywnie korzystać z tego, co daje mi świat, dlatego tak chętnie pojawiam się na różnych przedsięwzięciach i biorę czynny udział w życiu. Moja szeroka gama zainteresowań podyktowana jest wiecznym chłonięciem wiedzy i otwartością na to, co daje mi świat. Potrafię nieźle przyrządzić kurczaka, w śpiewaniu też całkiem sobie radzę, jako szczypiornistka z chęcią porzucam piłką i z wielką przyjemnością, po raz setny zresztą, obejrzę Avengersów czy jakikolwiek film Tarantino. Człowiek z otwartą duszą i pomocnym sercem - zarówno dla natury, zwierząt, jak i ludzi.