fot: źródło
Czy koniec wojny zakończył cierpienie ludzi? W jaki sposób ofiary systemu potrafiły sobie poradzić w późniejszym życiu? Na te oraz wiele innych pytań, odpowiedział prof. dr hab. Krzysztof Rutkowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Wczoraj, tj. we wtorek 12 lutego, na ulicy Pomorskiej 2 w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa, odbyło się spotkanie z prof. dr hab. Krzysztofem Rutkowskim, który na co dzień wykłada na Uniwersytecie Jagiellońskim, a konkretnie – Collegium Medicum. Tematyką spotkania był wpływ dramatycznych przeżyć wojennych na kolejne pokolenia ofiar. Ciężki, brutalny, acz realistyczny obraz ówczesnych czasów przytłaczał każdego. Szczególnie tych, którzy po wyniszczającej wojnie, próbowali normalnie żyć. Wydawałoby się, że wiele osób po 1945 roku wiodło spokojne życie – zakładano rodziny, wyjeżdżano na wakacje, uczęszczano do placówek oświatowych i pracy…jednak nikt nie wie, jak dramatyczny wpływ miała wojna na kolejne pokolenia ofiar. Niewymazywalne obrazy wojennej tragedii już na zawsze utkwiły głęboko w ludzkiej pamięci…
fot: źródło
Przeczytaj: Zagraj w muzeum!
Zakończenie wojny nie oznaczało końca traumy obozowej. Psychika człowieka dotkniętego wojną, została całkowicie roztrzaskana. Z tego właśnie powodu, wielu więźniów stawało się pacjentami psychiatrów i psychologów. Nic w tym dziwnego – kto potrafiłby poradzić sobie z normalnym życiem, skoro widział to, co najgorsze? Ludzkie cierpienie, śmierć, strach, ból…wszystko to, czego chcemy uniknąć w naszym zwyczajnym życiu, stało się codziennością dla więźniów obozu. Tylko tytan – bądź „człowiek bez uczuć” – potrafiłby udźwignąć brzemię cierpienia, które – niestety – będzie towarzyszem do końca życia… Syndrom poobozowy, tzw. KZ-syndrom – jak mówią sami organizatorzy – zbierał obfite żniwo. To, na czym polegał i w jaki sposób możliwe jest, aby go odziedziczyć nie tylko przez dzieci i wnuków obozów zagłady, ale przez całe rodziny – opowiedział dr Krzysztof Rutkowski. Spotkanie było kolejnym wydarzeniem towarzyszącym wystawie czasowej „Pomyśl o pseudonimie dla siebie”, prezentowanej w „Fabryce Schindlera”. Miejmy nadzieję, że to niezwykle ciekawe, inspirujące, aczkolwiek wprawiające w zadumę i marazm spotkanie, odbędzie się niejednokrotnie. Przybliżenie faktów historycznych i psychologii ludzkiej jest tym, czego nam potrzeba i o czym zawsze musimy pamiętać. Nigdy więcej wojny…
fot: źródło
Sprawdź: f7city
Znacie – bądź wiecie z autopsji – kogoś, kto cierpiał na tzw. KZ-syndrom?
Nie wiesz, jak ruszyć z biznesem? Dowiedz się! Kliknij tutaj: klik.